Wielki Piątek to drugi dzień Triduum Paschalnego - dzień sądu i śmierci Chrystusa. To jedyny dzień w roku, kiedy w kościołach nie jest sprawowana msza św., ale odprawiana jest Liturgia Męki Pańskiej. W tym dniu nie używa się instrumentów muzycznych, ani dzwonków. Nie ma także pieśni na wejście. Na początku celebrans przez chwilę leży krzyżem przed ołtarzem. Na Liturgię Słowa Bożego składają się dwa czytania, psalm (bez organów) oraz opis Męki Pańskiej odczytywany z Ewangelii św. Jana.
W trakcie liturgii transmitowanej przez nasz portal, opis Męki Jezusa Chrystusa odczytywali i odśpiewywali na zmianę trzej dominikanie, w tym przeor o. Michał Osek.
O. Hieronim Kaczmarek, także dominikanin, wygłosił z kolei kazanie w trakcie wielkopiątkowej liturgii.
- Szczególnym miejscem, wydarzeniem, gdzie przejawia się zdolność Jezusa do przyznania się do słabości, jest krzyż. Usłyszeliśmy opis Męki Pańskiej i usłyszeliśmy, że stało się faktem to, co zapowiedział prorok Izajasz, że "Sługa Pański będzie cierpiał", że będzie znieważony i pogardzany [...] Na krzyżu występuje jako arcykapłan i - jak mówi autor listu do Hebrajczyków - arcykapłan, który współczuł naszym słabościom. Przyznaje się do tego publicznie. To trwanie w słabości było zarazem przebaczeniem - mówił o. Hieronim. - Bóg przychodzi z pomocą, gdy tego chcemy. I wtedy czyni też świętymi.
O. Hieronim Kaczmarek przypomniał, że papież Franciszek wydał specjalny dokument dotyczący świętości.
- Przypomniał w nim o powszechnym powołaniu do świętości. Tam powiedział o dwóch subtelnych nieprzyjaciołach świętości. Ma to być gnostycyzm i pelagianizm - stare ludzkie błędy, idee od pierwszych wieków chrześcijaństwa [...] Ci nieprzyjaciele świętości nie wierzą. Nie biorą pod uwagę możliwości słabości. Zarazem zachowują tylko pozory siły. W tym dokumencie papież Franciszek mówi też o "świętych z sąsiedztwa". O świętych, których może nie znamy z imienia, ale może są całkiem blisko, w naszym otoczeniu. Być może teraz jest właśnie taki trudny czas, kiedy takich "świętych z sąsiedztwa" spotykamy [...] Sztuka słabości uczy też stosunku do tego, co zwykle nazywamy sukcesem albo porażką. Nawet odnośnie tego, co stało się na krzyżu, teologowie spierają się: czy tam był tylko sukces, czy może była też porażka, bo taka haniebna śmierć, albo że nie był wysłuchany - mówił o. Hieronim. - A tak naprawdę, to dla Pana Jezusa nie było ważne. On był skoncentrowany na misji, na wypełnianiu woli ojca. Był wierny temu, co było mu powierzone. To uczy nas też o tym, jaki można mieć stosunek do tego, co nazywamy sukcesem albo porażką. Jeżeli nam się cokolwiek uda, jeśli dobrze wykorzystamy nasze dary i okoliczności, w których jesteśmy, to jest to oczywiście sukces. Za to dziękujemy. A jeśli się cokolwiek nie uda, pomimo najlepszej chęci, to jest to porażka. Ale wiedząc, że jesteśmy posłani do czegoś bardzo konkretnego, to kontynuujemy nasze działania. Pewnie takie sytuacje znają w ostatnich czasach przynajmniej niektórzy lekarze [...] Staramy się wykonywać dobro bez względu na to, jakie owoce tego naszego działania będą. I jeszcze jedno: sztuka słabości prowadzi do pojednania. Tam na krzyżu Jezus Chrystus pojednał ludzkość z Bogiem.
Transmisje mszy świętych na gdansk.pl:
-
Wielka Sobota, 11 kwietnia, godz. 21.00 - Triduum Paschalne w kościele św. Mikołaja
-
Niedziela Wielkanocna, godz. 12.00 - msza św. w kościele św. Jana
