Tegoroczna edycja festiwalu odbywa się online. Składa się z dwóch konkursów:
- Konkurs Główny, w którym o statuetkę Bramy Wolności i nagrodę pieniężną w wysokości 20 tys. zł ufundowaną przez prezydent Miasta Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz rywalizuje 15 dokumentów z całego świata, m.in. z Holandii, Włoch, Białorusi, Wielkiej Brytanii, Korei Południowej, Chorwacji, Węgier, Słowacji oraz Polski.
- Konkurs Polskich Krótkometrażowych Filmów Fabularnych, w którym o tytuł najlepszego i 5 tys. zł walczy 15 obrazów zrealizowanych przez studentów szkół filmowych oraz w Studiu Munka w ramach programu „30 minut”.
Gdańsk DocFilm Festival: kilkadziesiąt filmów dokumentalnych z całego świata on-line
Przewodniczącym jury obu konkursów jest Wojciech Saniewski, reżyser filmów fabularnych i dokumentalnych, scenarzysta, producent. Wśród filmów, które zrealizował są m.in.: "Nadzór" (1983), "Dotknięci" (1988), "Obcy musi fruwać" (1993), "Deszczowy żołnierz" (1996), "Bezmiar sprawiedliwości" (2006), "Wygrany" (2011).
Ostatnie jego dzieło to dokument "Banach. Między duchem a materią". W filmie, pracę Stefana Banacha ze słynnej lwowskiej szkoły matematycznej, stawia obok dokonań najwybitniejszych polskich uczonych: Mikołaja Kopernika i Marii Skłodowskie-Curie.
- O dokonaniach matematycznych Andrzeja Banacha nie wiedzą nawet matematycy i to znani matematycy, profesorowie. Ja też niewiele wiedziałem - mówi Wiesław Saniewski, który jest absolwentem matamatyki Uniwersytetu Wrocławskiego.
Czy matematyka, umiejętności analitycznego myślenia, pomagają przy realizacji filmów?
- Myślę, że tak. Matematyka uczy dwóch rzeczy: analizy rzeczywistości i potem syntezy tej rzeczywistości. Na tym polega reżyseria, robienie filmów - odpowiada przewodniczący jury 18. edycji Gdańsk DocFilm Festival. - Tak było w przypadku filmu, który spowodował, że zainteresowałem się reżyserią. "Popiół i diament", który został pokazany zamiast lekcji fizyki. Zobaczyłem miejsca, podwórka, które znałem, gdzie grałem w piłkę, biegałem (film "Popiół i diament" Andrzeja Wajdy był realizowany we Wrocławiu - red.) . I nagle zobaczyłem je jako części składowe zupełnie innej rzeczywistości. To było dla mnie bardzo fascynujące.
Reżyser mówi też o planach, wśród których jest relizacja filmu o historii obrazu Hansa Memlinga z XV-wieku pt. "Sąd Ostateczny".
- Akcja dzieje się w Gdańsku, Brugii i Florencji. To bardzo duże kino, które musiałoby powstać w kooprodukcji polsko-niemieckiej, czy polsko-włoskiej. Byłby to thriller psychologiczny osadzony w XV wieku. To fascynująca historia, opowieść o rodzeniu się współczesnej Europy. Główną bohaterką jest gdańszczanka. Z tym filmem wiążę wielką nadzieję, gdyż jedna z wielkich gwiazd amerykańskich nie znając scenariusza, tylko o nim troszkę słyszała, jest wstępnie zainteresowana.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Wiesławem Saniewskim, którą przeprowdził Tomasz Żółtowski.
Rozmowa przygotowana przez organizatora festiwalu Gdańsk DocFilm Festival.
oprac. WG