Dr hab Jacek Friedrich przedstawił min. następujące spostrzeżenia:
Czy Gdańsk został wyzwolony?
- To, co dokonało się w Gdańsku w marcu 1945 roku nie może być nazywane wyzwoleniem. (Jest to opinia podobna do wyrażonej przez dr Jana Daniluka). W szczególności należy pamiętać, że Polaków, którzy oczekiwali na wyzwolenie była tutaj garstka. Ale nawet dla wielu z nich wkrótce to wyzwolenie przyniosło mnóstwo cierpień. Właściwszym terminem, zdaniem Jacka Friedricha, jest "powrót do Polski”.
Kto jest odpowiedzialny za zniszczenia Gdańska? Czy winy się rozkladają pomiędzy Niemców a Rosjan i czy były inne czynniki zniszczenia?
- U podstaw zniszczenia stoją decyzje Niemców aby bronić miasta do upadłego. Chodziło o to by opóźnić marsz Armii Czerwonej i także umożliwić ewakuację Niemców na zachód drogą morską. W mieście znajdowała się olbrzymia liczba uchodźców z Prus Wschodnich.
- Sytuacja, w której wojska radzieckie dopuszczały się strasznych czynów na ludności cywilnej może mieć podstawy w tym, że chciano miejscową ludność wystraszyć i skłonić do ucieczki. Mogło chodzić o to, że Rosjanie chcieli oczyścić tereny z ludności niemieckiej i rozwiązać następnie problem wysiedleń. To się udało.
- Trudno jest naukowo wyważyć, w którym momencie dokonały się największe zniszczenia i czy stał się to w czasie ostrzeliwań artyleryjskich, czy już po ustaniu bezpośrednich działań wojennych. Należy pamiętać, że pożary które się rozszalały w wyniku ostrzału, następnie trwały. Były one wymagane przez niekorzystne warunki atmosferyczne - czyli silny wiatr. Miasto było bardzo gęste i łatwo płonęło. Nie było już służb, które by gasiły te pożary. Także jesienią 1945 i wiosną 1946 przyszły potężne sztormy, które obaliły wiele kikutów kamienic.
- Źródła, mówiące o tym, że Rosjanie już po wojnie na wielką skalę palili i niszczyli miasto - choć zawierają ziarno prawdy - mogą być skażone antypatią. Były takie zdarzenia, ale ich skala nie była, prawdopodobnie, duża.
- Część obiektów wyburzano później także ze względow bezpiewczeństwa poniewaz chwiejace się elementy grozliły dalszym zawaleniem.
Jak bardzo zburzony był Gdańsk?
- Gdańsk, który był jednym z największych zabytkowych zespołów miejskich w północnej Europie i miejscem niezwykle cennym, przestał istnieć - to jest pewne.
- Istnieje spór w jakim stopniu - podawane liczby są prawdopodobnie jednak zawyżone. Padają różne wielkości: od 90 proc. do nawet 97 proc. zniszczeń (opinia Mariana Pelczara).
- Jednak warto pamiętać, że w szczegółach mogło to wyglądać bardzo różnie. Przykład Wielkiej Zbrojowni: jej zniszczenie było określane na 100 proc i była ona - w sensie użytkowym - rzeczywiście całkowicie zniszczona. Jednak przetrwały względnie dobrze jej obie fasady, które są najcenniejszymi elementami tego obiektu.
Co zdecydowało o odbudowie? Czy odbudowa była czymś oczywistym. Jakie wiązały się z nią kontrowersje?
- Odbudowę Gdańska dr hab. Jacek Friedrich uważa za decyzją fenomenaln . Była osiągnięciem wyjątkowym. Jeśli szukać jakichs usprawiedliwień dla istnienia PRL, to jest ona nim właśnie. Miejmy świadomość, że w warunkach wolnorynkowych Gdańsk nie zostałby odbudowany w takiej formie jaką znamy. Byłby może takim miastem jak Frankfurt nad Menem czy inne miasta tego typu, gdzie tu i owdzie odbudowano jakiś budynek czy kwartał zabudowy, ale nie całe miasto.
- Nie bez znaczenia dla odbudowy było przekonanie nowych gdańszczan o historycznej przynależności miasta do Polski, stała obecność Gdańska w kulturze Polski, w literaturze oraz mit Westerplatte. To sprawiało że Polakom w Gdańsku było łatwo się zakorzenić.
- Istotnym elementem składowym decyzji, że w tym miejscu odbudowano tkankę miejską była prawdopodobnie zachowana podziemna infrastruktura, taka jak np. kanalizacja. Uznano, że byłoby zbytnią rozrzutnością zostawić to dobro zmarnować.
- Odbudowano miasto w kształcie maksymalnie podkreślającym związki z Polską. Nawiązywano do złotego wieku a nie czasów pruskich. Edmund Osmańczyk wypowiedział takie przekonanie: odbudujemy Gdańsk na polską modłę a nie pruską butę.
- Równie dobrze można sobie wyobrazić, że Gdańsk nie zostałby odbudowany. Tenże Edmund Osmańczyk pisał w swej relacji z Gdańska, że z nieukrywana satysfakcja patrzy na płonace niemieckie miasto, ktore zawsze kąsało polską rekę, która je karmiła.
- Budynki tego typu co Danziger Hof czy Bank Rzeszy (dziś gmach NBP) nie budziły po wojnie żadnego szacunku i był traktowane jako kicz. Były wówczas relatywnie młodymi obiektami w wieku 40 - 50 lat. Zachowywano je tylko wtedy gdy były w dobrym stanie.
Czy należałoby odbudować takie obiekty jak Danziger Hof?
- Jacek Friedrich uważa, że nie. Jest zdania, że powstały by w ten sposób podróbki “styropianowo-plastikowe”. Zauważa wprawdzie, że ta architektura w swojej klasie stała na wysokim poziomie. i podziela opinię, że po tak długim czasie od wojny, my współcześni gdańszczanie, mamy prawo i obowiązek tworzyć miasto po swojemu a nie musimy odnajdywać się w anachronicznych formach.
Przeczytaj również i obejrzyj:
Czy to było "wyzwolenie" Gdańska? Jak obchodzić rocznicę marca 1945 roku. Rozmowa z Janem Danilukiem