
Sylwia Jakubowska-Szycik
Pochodzi z Lublina, ale od wielu lat mieszka w Gdańsku. Studiowała min. na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, na Wydziale Rzeźby m.in. w Pracowni rzeźby prof. Stanisława Radwańskiego. Promotorką jej rozprawy doktorskiej , zatytułowanej Potrzeba mistrza była prof. Katarzyna Józefowicz. Od 2002 roku zawodowo jest związana z Akademią Sztuk Pięknych w Gdańsku.
Zajmuje się rzeźbą, instalacją, tkaniną i rysunkiem. Bliska jest jej praktyka tworzenia "sztuki z odzysku”. Korzysta z odrzuconych, zużytych materiałów lub niepotrzebnych przedmiotów. Przetwarza je w swoistego rodzaju "komunikat wizualny”, nadając im nieoczywisty kontekst oraz odkrywając na nowo ich potencjał. Często modyfikuje starsze prace, wykorzystując je do tworzenia zupełnie nowych znaczeń. Wieloelementowość, która charakteryzuje wiele z nich, daje możliwość tworzenia różnorodnych aranżacji, nadbudowywania treści w zależności od przestrzeni, czy idei prezentacji. Nazywa ten proces strategią praktycznej codzienności. Wszystko jest podporządkowane rytmowi życia z jego najbardziej podstawowymi potrzebami – czujność i uważność na rzeczywistość, obserwacja i reakcje, emocje. Traktowanie działania twórczego jako jednej z takich podstawowych potrzeb stało się naturalną konsekwencją moich wyborów. Sztuka ustawiła się w szeregu jak wiele innych spraw i zadań, stała się składnikiem organizmów które współtworzę.
W ramach Stypendium Kulturalnego FUNDUSZ TWÓRCZY realizowała projekt, o którym pisze:
"Korzenie sięgają głębiej jest kolejnym etapem działania artystycznego opartego o eksplorację miejsc pochodzenia i zamieszkiwania w kontekście tożsamości i źródeł. Tym razem przyglądam się naturze, konfrontując jej skomplikowaną strukturę zależności i znaczenie tejże dla przetrwania z budowaniem historii, relacji międzyludzkich i znaczeniem komunikacji. Korzenie drzewa sięgają o wiele dalej niż jego korona, przeplatają się z innymi tworząc niewyobrażalnie skuteczną sieć połączeń, podziemny organizm czuwający nad wszystkim co widoczne i niewidoczne. Drzewa porozumiewają się w ciszy, są powolne i cierpliwe, znoszą niedogodności bez szmeru, przywdziewają płaszcz ochronny, drzemią przyczajone pod pokrywą ziemi by w końcu wychylić się, wykiełkować…Korzenie powstają pod wpływem impulsu, pod wpływem chwili w codzienności. Dziergane z miękkiej materii podczas wielogodzinnych medytacji, ciszy i cierpliwości i namysłu. Mantrycznie splecione wątki zasłyszanych historii, opowieści i wspomnień."