Stefania Buda 103. urodziny obchodziła 31 maja. Był czekoladowy tort i róże od prezydent Gdańska.
Pochodziła z Rzeszowskiego, z miejscowości Przewrotne. W czasie wojny działała w tajnej organizacji, była łączniczką. Do Gdańska przyjechała w latach 50., kiedy była 30-letnią kobietą, za miłością swojego życia. Zostali w mieście portowym, zaczynając życie niejako od nowa.
Zajmowała się prowadzeniem domu, dorywczo dorabiając jako sekretarka i opiekunka do dzieci. Nie miała jednak wyuczonego zawodu. Utrzymywał ją mąż, który był zawodowym żołnierzem. Wspólnie przeżyli ponad 50 lat. Mąż pani Stefanii zmarł przed kilkunastu laty, w wieku 97 lat. Był od niej starszy o 15 lat.
W Gdańsku zamieszkali początkowo w jednej z kamienic na Głównym Mieście, ale po kilku latach przeprowadzili się na ul. Długie Ogrody.
Pani Stefania odeszła 19 września. Na swoim profilu na FB pożegnała ją prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Ostatni raz z panią Stefanią widziałyśmy się w maju, kiedy świętowała 103 urodziny. Umawiałyśmy się wtedy na kolejne spotkanie. Pani Stefania pożegnała się z nami jednak wcześniej. Trudno pogodzić się z tą stratą, bo była osobą niezwykle pozytywną, a swoją radością i energią zarażała wszystkich wokół. Łączę się w bólu z rodziną oraz bliskimi pani Stefanii i przesyłam wyrazy współczucia. Spoczywaj w pokoju Pani Stefanio, będzie nam Pani brakowało [*]