Maćka zawsze było wszędzie pełno. Wyróżniał się już z daleka - z powodu bujnej czupryny i marynarskiego chodu. Przesympatyczny, pogodny, zawsze życzliwy. “Kosego” znali w Gdańsku wszyscy albo prawie wszyscy. Cenił przyjaźnie, szczególnie te z czasów „jedynki”, czyli I LO. To tam współtworzył kabaret „Tapeta” i dojrzewał politycznie. Fotografował strajki w sierpniu 1980 r. i późniejsze demonstracje stanu wojennego. Był absolwentem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego.
Przyjaciele wspominają, że był bardzo pracowity. Powtarzał anegdotę, że swoje pierwsze zdjęcie prasowe zrobił w wieku sześciu lat i jako dziecko dostał pierwsze honorarium.
Połączył pracowitość i pasję, gdy stworzył agencję Kosycarz Foto Press (KFP). Prowadzenie jej wymagało gigantycznej energii, dzięki której zarchiwizował i zdigitalizował dziesiątki tysięcy zdjęć swojego ojca, znanego fotoreportera prasowego w czasach PRL. Maciek kontynuował jego pracę od początku lat 90., również jako fotoreporter prasowy, m.in. w Wieczorze Wybrzeża i Głosie Wybrzeża. W pewnym sensie był “skazany” na życie dla świata mediów. Tata i mama pracowali w “Domu Prasy”.
“Kosy” miał w sobie żyłkę społecznika, angażował się w różne projekty społeczne, robił wystawy. Wraz z Nadbałtyckim Centrum Kultury od roku 1997 organizował Pomorski Konkurs Fotografii Prasowej Gdańsk Press Photo im. Zbigniewa Kosycarza (jeden z najstarszych konkursów fotografii prasowej w Polsce). Na wystawach tematycznych chętnie prezentował dorobek własny i ojca.
Maciek dzielnie walczył z chorobą nowotworową i wydawało się, że wygra. Zdrowotne problemy zaczęły się w 2016 r. Po operacji kryzys został opanowany. Jednak w 2019 r. okazało się, że choroba nie przeszła bez śladu. Maciek zmarł w czwartek 26 marca 2020 r. w wyniku powikłań, po zaplanowanej z wyprzedzeniem operacji w szpitalu w Warszawie.
Więcej o zmarłym:
- Zmarł Maciej Kosycarz - gdańszczanin, dobry człowiek, świetny fotoreporter
- Macieja Kosycarza wspominają znajomi i przyjaciele: dziennikarze, fotoreporterzy, samorządowcy, artyści...
- Wspomnienie o Macieju Kosycarzu. „Był bardzo pracowity i nigdy nie odpuszczał”
- Pożegnanie Macieja Kosycarza. Kazanie ks. Niedałtowskiego w kościele św. Jana
|
Filmowe wspomnienie Macieja Kosycarza W filmie dzielą się wspomnieniami: żona Hania Kosycarz, koledzy po fachu Krzysztof Mystkowski i Robert Kwiatek, przyjaciele Piotr Adamowicz i Mieczysław Abramowicz, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, a także Rafał Ostrowski, Maciej Pazera i Adam Stawicki. |