PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Polski kolejarz w Wolnym Mieście

Polski kolejarz w Wolnym Mieście
Józef Kostro –polski kolejarz, jedna z wielu ofiar systemu niemieckich obozów koncentracyjnych. Jego życiorys jest tak typowy dla pokolenia Polaków urodzonych pod koniec XIX wieku, którzy swój los związali z pracą w międzywojennym Gdańsku.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Józef Kostro jako porucznik pociągów pancernych; zdjęcie sprzed 1926
Józef Kostro jako porucznik pociągów pancernych; zdjęcie sprzed 1926
Fot. Zbiory rodzinne Ludwika Kostro

Józef Kalasanty Adam Kostro urodził się 7 września 1895 roku w Niewierzu, niewielkiej wsi w powiecie szamotulskim, jako syn Feliksa, właściciela majątku, i Heleny (z domu Przezborskiej). Miał dwóch braci – starszego Tadeusza i młodszego Władysława. Józef ukończył gimnazjum w Rogoźnie, miejscowości położonej sześćdziesiąt kilometrów od Niewierza.

 

Żołnierz i powstaniec

Jako zdrowy, niespełna dziewiętnastoletni obywatel Cesarstwa Niemieckiego został zmobilizowany w 1914 roku. Trafił na front zachodni, brał udział, między innymi, w bitwie pod Verdun. Według relacji rodzinnych planował zostać księdzem. Porzucił te zamiary nieodwołalnie po tym, gdy pewnego dnia został przydzielony do plutonu egzekucyjnego, który rozstrzelał francuskiego żołnierza. Pod koniec 1918 roku wrócił w mundurze w rodzinne strony, do Rogoźna.

Wziął udział w powstaniu wielkopolskim, po czym trafił w szeregi Wojska Wielkopolskiego. 22 maja 1919 roku został przydzielony do zapasowego oddziału karabinów maszynowych, by niecałe dwa tygodnie później, 3 czerwca, formalnie zostać oddanym do dyspozycji komendanta pociągów pancernych. Wydaje się jednak, że w tych ostatnich służył już wcześniej, bowiem 30 maja 1919 roku brał udział w uroczystości poświęcenia dwóch pociągów („Danuty” i „Rzepichy”), jaka odbyła się w Poznaniu. Był dowódcą „Rzepichy”. Prawdopodobnie wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej.

 

Student

Najpóźniej w grudniu 1920 roku wrócił do cywila i złożył podanie o przyjęcie na studia na nowo otwarty, funkcjonujący zaledwie od roku, Uniwersytet Poznański. Dostał się na filozofię przyrody. W stolicy Wielkopolski uczy się jednak krótko, zaledwie dwa semestry (z listy studentów został skreślony 5 stycznia 1922 roku) Podjął decyzję o przeniesieniu się na wyższą uczelnię techniczną.

Wybrał politechnikę gdańską (Technische Hochschule Danzig; THD). Studia na Wydziale Maszynowym i Elektrotechnicznym rozpoczął wiosną 1922 roku. Po reformie struktury uczelni, co stało się latem tego samego roku, Kostro został studentem Wydziału Budowy Maszyn w ramach Fakultetu III (THD dzieliła się na trzy fakultety, te zaś na wydziały). Podczas nauki mieszkał w Polskim Domu Studenckim na Heeresanger, czyli alei Legionów. Należał do korporacji akademickiej ZAG! Wisła. Z niejasnych przyczyn pod koniec studiów przerwał je, by ostatecznie jesienią 1929 roku podjąć naukę  na nowo i zakończyć obroną dyplomu (w 1930 roku). Mieszkał już wówczas na ulicy Klonowej (Ahornweg 3).

 

Kolejarz w Gdańsku

Od kwietnia 1930 roku do wybuchu II wojny światowej pracował jako polski kolejarz. Został zatrudniony zgodnie z uzyskanym wykształceniem w Wydziale Mechanicznym Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w Gdańsku. Kilkukrotnie był nagradzany. W listopadzie 1931 roku „za działalność na polu pracy oświatowej i narodowo-społecznej”, natomiast rok później w sierpniu został odznaczony „Krzyżem Zasługi”. Mimo przeniesienia w 1933 roku dyrekcji kolejowej do Torunia, Kostro pozostał na miejscu (pracował odtąd w Biurze Gdańskim PKP). Z początkiem kwietnia 1939 roku awansował, został etatowym technikiem (urzędnikiem).

W latach trzydziestych przynajmniej czterokrotnie zmienił adres zamieszkania. Po wyprowadzce z ulicy Klonowej przez pewien czas zajmował mieszkanie w Oliwie, na ulicy Obrońców Westerplatte (Georgstrasse 18). W połowie dekady mieszkał już z rodziną na Dolnym Mieście, na ulicy Królikarnia (Kolkowgasse 18), następnie przeniósł się do Wrzeszcza, na ulicę ks. Leona Miszewskiego (Ferberweg 5). Około 1938 roku rodzina Kostro trafiła na Jaśkową Dolinę (Jäschkentaler Weg 40).

 

Działacz i sportowiec

Jak wielu Polaków w Wolnym Mieście był aktywny nie w jednej, lecz w szeregu organizacji polonijnych. Był członkiem Towarzystwa byłych Powstańców i Wojaków w Gdańsku, Związku Oficerów Rezerwy (ZOR), Macierzy Szkolnej, Gminy Polskiej-Związku Polaków oraz Związku Zawodowego Kolejarzy Polskich. Należał ponadto do Macierzy Szkolnej, Klubu Sportowego Gedania, a także Polskiego Klubu Wioślarskiego (PKW).

Szczególnie aktywnie działał w tym ostatnim. Co najmniej trzykrotnie pełnił funkcje kapitana (naczelnika) przystani klubowej – w latach 1931-1932, kiedy przystań mieściła się jeszcze na Polskim Haku, a także w latach  1935-1936 i 1936-1937, kiedy PKW użytkował już nową przystań na Kamiennej Grobli, na Dolnym Mieście. Wielokrotnie wchodził w skład Komisji Wioślarskiej (organizującej regaty), występował też w roli sędziego. Znany był jako doskonały strzelec, na zawodach strzeleckich organizowanych przez  PKW czy przez Związek Oficerów Rezerwy zdobywał zwykle miejsca na podium.

 

Mąż i ojciec

2 stycznia 1932 roku ożenił się z Julią Lidią (z domu Schenkler, też: Szenkler), młodszą od niego o osiem lat. Była córką dyrektora jednego z banków poznańskich, pracowała jako biuralistka. Ślub cywilny wzięli w stolicy Wielkopolski, następnie Julia przeniosła się do Gdańska. Józef poznał przyszłą małżonkę na ślubie brata Władysława – obaj wzięli zresztą za żony dziewczyny z tej samej rodziny. Ród Schenklerów był i jest znany w Stalowej Woli. Patronem jednej z ulic w tym mieście do dziś jest zresztą młodszy brat Julii, Walter – podporucznik, inżynier, pracownik miejscowej huty, jedna z ofiar katyńskich (był świadkiem na ślubie swojej siostry i Józefa).

W Gdańsku Kostrom rodzi się dwójka dzieci: syn Ludwik (urodzony 15 listopada 1934 roku) oraz córka Danuta Maria (urodzona 19 czerwca 1937 roku). Byli katolikami. Ich świątynią parafialną był kościół Najświętszego Serca Jezusowego (Herz-Jesu-Kirche) we Wrzeszczu. Ludwik został później księdzem. Studiował wpierw w Pelplinie, następnie w Rzymie (z bliska obserwował Sobór Watykański II). Po powrocie do Polski przez pewien czas był duszpasterzem środowisk akademickich właśnie w kościele „na Czarnej”. W latach siedemdziesiątych, po osiemnastu latach, odszedł ze stanu kapłańskiego w związku z utratą wiary. Znalazł zatrudnienie na Uniwersytecie Gdańskim, pracował jako filozof i fizyk (kierunki te ukończył, obok biblistyki, w Rzymie).

 

Matzkau

Latem 1939 roku w związku z napiętą sytuacją w Gdańsku, całą rodzina wyjechała w rodzinne strony do Wielkopolski, do majątku we wsi Miaty, który należał wcześniej do Feliksa Kostro. Józef Kostro krótko przed lub tuż po wybuchu wojny zdołał powrócić na Wybrzeże, do Gdyni. Wziął udział w walkach obronnych, a po zajęciu miasta przez Niemców został aresztowany. Jego ostatni adres (ulica Jana z Kolna) pośrednio wskazuje, że powrócił do kolegów-kolejarzy, którzy z końcem sierpnia 1939 roku przenieśli Biuro Gdańskie PKP właśnie do Gdyni (funkcjonowało krótko jako Ekspozytura DOKP Toruń w Gdyni).

Niewykluczone, że był w pierwszym transporcie więźniów, którzy utworzyli w październiku 1939 roku komando (Aussenkommando) w Maćkowach pod Gdańskiem (Matzkau), początkowo obozu z Nowego Portu, następnie obozu Stutthof. Z całą pewnością przebywał w Maćkowach już przed 13 listopada 1939 roku. Więźniowie pracowali przy rozbudowie obozu, potem także w okolicznych gospodarstwach.

Więźniowie w obozie w Maćkowach – Józef Kostro w krawacie; 1939-1940
Więźniowie w obozie w Maćkowach – Józef Kostro w krawacie; 1939-1940
Fot. Zbiory rodzinne Ludwika Kostro

W niewoli odwiedzała go „ciocia Mohr”, czyli Emilia Mohr, żona zaprzyjaźnionego, mieszkającego przed wybuchem wojny naprzeciwko Kostrów, kupca Oskara Mohra. Znajomość Oskara z Józefem sięgała co najmniej początku lat trzydziestych – obaj byli aktywnymi działaczami w PKW. Józef dostał od „cioci Mohr” bieliznę, sweter i szal, co pozwoliło mu lepiej przeżyć trudne, obozowe warunki (jesień 1939 roku była szczególnie mokra i zimna). Ten szmugiel był możliwy dzięki znajomości Mohrów, jak i samego Kostro, z jednym z esesmanów – według relacji rodzinnych, komendanta obozu – który przed wybuchem mieszkał w ich pobliżu, na Jaśkowej Dolinie. Zachowały się nawet unikatowe zdjęcia wykonane w Maćkowach. Emilia Mohr jeszcze kilkakrotnie wspierała Józefa.

 

Rodzina w Wielkopolsce

Jego rodzina po zajęciu przez okupanta Miatów została wyrzucona z majątku, zamieszkała w położonym nieopodal Trzemesznie (tam też do niemieckiej szkoły uczęszczał Ludwik). Julia Kostro, dzięki biegłej znajomości języka niemieckiego, przepracowała pracowała w czasie wojny jako księgowa w jednej z niemieckich firm transportowych.

Dzięki pochodzeniu rodziny potraktowana została jako Austriaczka i została wpisana na III grupę DVL. Była nadal zameldowana w Gdańsku, wpisu dokonała w mieście nad Motławą przy okazji jednej z wizyt u męża przebywającego w niewoli. W 1945 roku została zrehabilitowana i wróciła do Gdańska.

 

Przez Stutthof do Auschwitz

W Maćkowach Józef Kostro przebywał przynajmniej do listopada 1940 roku, najpewniej jednak aż do likwidacji komanda latem 1941 roku. Po krótkim (kilkudniowym?) pobycie w  macierzystym obozie (Stutthof) został ostatecznie w sierpniu 1941 roku wysłany do KL Auschwitz. Nadano mu numer obozowy 19986. Bardzo szybko trafił do bloku 20a, czyli na oddział zakaźny. Szanse na wyzdrowienie były w warunkach obozowych iluzoryczne. Zachowały się dwa listy napisane do żony z Auschwitz, z 7 września oraz 19 października 1941. Ten drugi, krótki, został napisany zaledwie kilka dni przed śmiercią.

Józef Kostro zmarł w KL Auschwitz w wieku czterdziestu sześciu lat, 23 października 1941 roku.

 

Jan Daniluk

 

Za podzielenie się wieloma informacjami dziękuję w pierwszej kolejności Panu Ludwikowi Kostro, emerytowanemu profesorowi Uniwersytetu Gdańskiego i synowi Józefa Kostro, a także Panu Markowi Adamkowiczowi z Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku, Pani Danucie Drywie z Archiwum Muzeum Stutthof i Panu Michałowi Krzyżaniakowi z Muzeum Powstańców Wielkopolskich im. gen. Józefa Dowbor Muśnickiego w Lusowie. JD

 

Pierwodruk: „30 Dni” 3/2020