W środę, 13 stycznia, w siedzibie Rady Miasta Gdańska ogłoszono zwycięzców tej proekologicznej zabawy i wręczono im nagrody. Skąd samorządowcy wiedzieli, komu należą się prezenty? Zasada jak co roku była prosta - do butelki, przed jej wyrzuceniem do kosza. należało włożyć karteczkę z imieniem, nazwiskiem i numerem telefonu. Resztę załatwiło losowanie.
W tym roku grono zwycięzców składa się z 11 osób. Tę główną nagrodę, czyli rower trekingowy, zdobył Karol Czarnecki, mieszkaniec… Malborka.
Wśród nagród ufundowanych przez miasto był również odtwarzacz dvd, który trafił do Krzysztofa Chmielewskiego. Hanna Kowalska i Stanisław Tumiński otrzymali elektroniczne mini-wieże, a Marian Saja i Krzysztof Kowalczyk - odtwarzacze blu-ray. Z kolei upominki od Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku trafiły do: Ireny Zawadzkiej, Niny Habdank-Karuzo, Małgorzaty Ławnickiej, Karoliny Gągały i Pawła Atkielskiego.
Nagrodzeni nie kryli radości z wygranej. 25-letni Karol Czarnecki już po raz trzeci uczestniczył w tym konkursie. Jak przyznał, w poprzednich edycjach też miał szczęście, bo udawało mu się wygrać małe upominki, ale po raz pierwszy zdobył główną nagrodę. Roweru nikomu nie podaruje - sam zamierza na nim jeździć.
- Butelkę wrzuciłem do pojemnika na Targu Węglowym. Spędzałem tam sylwestra ze znajomymi. Teraz będę miał dodatkowe miłe wspomnienie - mówi Czarnecki.
Zaskoczenia nagrodą nie kryła pani Hanna Kowalska z Oruni, która po raz drugi uczestniczyła w gdańskiej zabawie.
- Mini wieża na pewno się przyda - śmieje się pani Hanna. - Mam 17-letniego wnuka, więc podejrzewam, że będzie chciał ją przejąć, zwłaszcza, że w domu mam już podobny sprzęt.
Gdańszczanka przyznaje, że o mały włos przegapiłaby konkurs - butelki wrzuciła do pojemników dopiero 3 stycznia, więc tym bardziej cieszy ją wygrana.
- Córka przyjechała z zięciem z Londynu, więc bawiliśmy się wspólnie na tzw. domówce. Po zabawie zabrałam butelki i przyjechałam z nimi na Targ Węglowy – przyznaje pani Kowalska.
Prawdziwym szczęściarzem okazał się Krzysztof Chmielewski z Gdyni. Wśród jego krewnych bądź znajomych w ostatnich latach już czterokrotnie odnotowano wygraną w Konkursie Butelkowym.
- W Sylwestra zawsze bawimy się w Gdańsku i zawsze staramy się utylizować swoje butelki. Wydaje mi się, że największym wygranym w tej zabawie jest miasto, które z roku na rok jest coraz czystsze. Myślę, że do pełnego zwycięstwa jeszcze trochę brakuje, a więc do chwili, kiedy 4 -5 stycznia będzie można bosą stopą bezpiecznie przejść przez centrum Gdańska - stwierdził pan Krzysztof.
Założeniem konkursu jest przede wszystkim promowanie bezpiecznej zabawy sylwestrowej "pod chmurką", a także promocja postaw ekologicznych. W pierwszych dniach stycznia przedstawiciele Rady Miasta losują laureatów. O tym, w jaki sposób się to odbywa, można przeczytać TUTAJ.
Tegoroczny konkurs butelkowy miał też wymiar charytatywny. Zakład Utylizacyjny zapowiedział, że przekaże na rzecz gdańskiego hospicjum 2016 groszy za każde 5 kilogramów zebranych butelek. Po zważeniu szkła okazało się, że ZUT wpłaci na ten cel 2,6 tys. złotych. Symboliczny czek przekazano w środę na ręce Jolanty Leśniewskiej, dyrektor Fundacji Hospicyjnej.
- Gdańskie hospicjum opiekuje się każdego roku tysiącem osób. Potrzeby są ogromne, a dzięki takim inicjatywom mamy siłę im sprostać - dziękowała dyrektor Leśniewska.