Skąd w ogóle pomysł, by wprowadzić takie nalepki na samochody? Chodzi o promowanie aut dysponujących napędem, w którym do minimum zmniejszono negatywny wpływ na środowisko. Podstawą prawną są przepisy ustawy z 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych (Dz. U. z 2018 r., poz. 317). Cel długoterminowy, to wprowadzenie w polskich miastach Stref Czystego Transportu - obszarów, do których będą mogły wjeżdżać auta z takimi nalepkami, a wszystkie inne będą objęte zakazem lub bardzo kosztownymi opłatami za wjazd.
Nalepki dla samochodów o napędzie elektrycznym i o napędzie wodorowym wydawane są przez Wydział Komunikacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku od poniedziałku, 2 lipca 2018 r. Najpierw niezbędne jest złożenie odpowiedniego wniosku przez właściciela pojazdu lub osobę upoważnioną oraz okazanie do wglądu dowodu rejestracyjnego pojazdu. Następnie nalepki można pobrać w ZOM nr 2 przy ul. Milskiego 1, na specjalnie do tego celu dedykowanym stanowisku nr 10, które jest czynne nie tylko w dni powszednie, ale też w każdą pracującą sobotę. Oznaczenia te będą obowiązywać do 31 grudnia 2019 roku. Po tej dacie wprowadzone mają zostać nowe, specjalne tablice rejestracyjne dla tego rodzaju pojazdów.
Aut z napędem elektrycznym jest w Gdańsku około 200, z napędem wodorowym - póki co nie zarejestrowano żadnego.
Samochodów na gaz ziemny LNG i CNG jest w Gdańsku w sumie kilkaset. Dla tych dwóch kategorii napędu stosowne nalepki bedą wydawane od 23 sierpnia.
Jakie korzyści wynikają z posiadania takiej nalepki? Prawdę mówiąc - w polskich miastach na razie żadne. Strefy Czystego Transportu (czy jak kto woli Strefy Niskiej Emisji) to nowość w skali Unii Europejskiej, na przykład Bruksela jest obecnie na etapie organizowania swojej strefy. Na razie, do końca września, obowiązuje tam okres przejściowy. Co będzie, jeśli w październiku do brukselskiej Strefy Czystego Transportu wjedzie auto z typowym napędem - np. diesla lub silnikiem benzynowym? Dostanie mandat, nawet do wysokości 300 euro. Bez ryzyka kary będą tam mogły wjeżdżać jedynie samochody z nalepkami potwierdzającymi proekologiczny napęd - wydawanymi w całej Unii Europejskiej, a więc również w Polsce, m.in. w Gdańsku. W Brukseli ograniczenia wjazdu mają obowiązywać całorocznie - przez siedem dni w tygodniu, 24 godz. na dobę. Droga do wprowadzenia takich rozwiązań w tym nowoczesnym i niezwykle ważnym mieście (stolica Belgii i Unii Europejskiej) była długa i zaczęła się w 2009 roku, gdy wprowadzono tam tzw. “dekret szczytowy” w związku z pogarszającą się jakością powietrza.
Kiedy taka Strefa Czystego Transportu, jak w Brukseli, zostanie utworzona w Gdańsku? Nie należy się spodziewać, by było to w najbliższych latach. To kwestia dłuższej perspektywy czasowej. Polska nie może pozwolić sobie na tak duże tempo modernizacji pojazdów, jak bogate społeczeństwa Zachodu - auta z supernowoczesnym napędem wciąż stanowią ułamek ogólnej liczby samochodów, choć z roku na rok wyraźnie ich przybywa.
- Do wprowadzenia takiej strefy trzeba się dobrze przygotować - mówi radny Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska. - Między innymi trzeba zadbać o to, by wokół takiej strefy była wystarczająca liczba miejsc parkingowych dla samochodów o tradycyjnym napędzie. Problem ten miały w Gdańsku rozwiązać parkingi podziemne, ale temat ucichł. Niedawno oddano do użytku jeden duży parking kubaturowy przy Forum Gdańsk, ale na ile zmieni on nawyki komunikacyjne, jeszcze nie wiadomo.
Radny Adam Nieroda (PO), przewodniczący Komisji Zrównoważonego Rozwoju w Radzie Miasta Gdańska uważa, że kierunek ustawowywch zmian jest bardzo dobry, ale realizacja jest kwestią niezbyt bliskiej przyszłości.
- Musimy brać pod uwagę lokalną specyfikę - stwierdza radny Adam Nieroda. - Dostępność takich pojazdów w Polsce wciąż jest mała, ze względu na relatywnie wysoką cenę. Do zmian trzeba się przygotować etapami. Celem jest ograniczenie ruchu samochodów w Śródmieściu, co już jest przez gdański samorząd realizowane. Moim zdaniem powinny być takie obszary, do których wjazdu nie będą miały nawet auta z napędem wodorowym. Podkreślam: kierunek zmian jest bardzo dobry, ale nie da się ich wprowadzić w krótkim czasie, jest to pieśń przyszłości.