• Start
  • Wiadomości
  • Środowiska prawicowe manifestują przeciwko rzekomej demoralizacji dzieci

Środowiska prawicowe manifestują przeciwko rzekomej demoralizacji dzieci w Gdańsku

Około 100 osób protestowało w sobotnie przedpołudnie przeciwko rekomendacjom proponowanym w trakcie prac nad Modelem na Rzecz Równego Traktowania, dotyczących m.in. środowisk LGBT. Część obecnych wyrażała też swój sprzeciw wobec przygotowanej, w ramach edukacji seksualnej, broszurze "Zdrowe Love".
14.04.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
W sobotnie przedpołudnie środowiska prawicowe protestowały przeciwko niektórym rekomendacjom zgłoszonym do Modelu na Rzecz Równego Traktowania


W sobotę, 14 kwietnia, o godz. 11, rozpoczął się w Gdańsku happenig zorganizowany przez Kongres Nowej Prawicy, Fundację Mamy i Taty oraz organizacje prorodzinne pod hasłem: "Stop demoralizacji dzieci". Około stu osób w różnym wieku, również rodzin z małymi dziećmi, przyszło z transparentami, na których widniały hasła: "Stop demoralizacji naszych dzieci" czy "Stop homodyktatowi. Chłopak i dziewczyna - normalna rodzina" pod Urząd Miejski. Po każdym wystąpieniu wykrzykiwano też hasła, m.in. "Stop seksualizacji polskich dzieci!". 

Prace nad Modelem na Rzecz Równego Traktowania, wynikające z planów wprowadzenia w Gdańsku elementów Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym, rozpoczęły się w mieście pod koniec września 2017 r. Pracuje nad nim, powołana przez Prezydenta Gdańska, szeroka koalicja ekspertek i ekspertów oraz organizacji i instytucji, którym bliska jest idea upowszechniania praw człowieka i przeciwdziałania dyskryminacji. W ramach Modelu wypracowane mają zostać praktyczne rekomendacje i rozwiązania dla budowy miasta wolnego od dyskryminacji i otwartego na różnorodność mieszkańców i mieszkanek bez względu na ich płeć, wiek, stopień sprawności, orientację seksualną, przynależność wyznaniową i etniczną.

Ważnym głosem dla ostatecznego kształtu dokumentu są rekomendacje mieszkańców i mieszkanek Gdańska zgłaszane podczas obrad trzeciego Panelu Obywatelskiego.

I właśnie część ze zgłoszonych rekomendacji budzi niepokój środowisk prawicowych.

W manifestacji wzięło udział ponad 100 osób


- Zdenerwowało nas, w jaki sposób przeprowadzane były prace nad tym Modelem, gdzie nie dopuszczono do głosu część organizacji i osób, które chciały wziąć w tym udział - tłumaczy Przemysław Majewski z Kongresu Nowej Prawicy. - Mogły tylko obserwować, nie miały realnego wpływu. Mamy też zastrzeżenia, co do przeprowadzenia samych konsultacji a także wdrażania rekomendacji na rzecz równego traktowania, ponieważ nie mamy przedstawionego zarysu organizacyjnego, kosztów i sposobów wprowadzania. Jest to więc bardzo chaotyczne. Co do samych rekomendacji, jedna z nich dotyczy tego, że miasto miałoby bezpłatnie udostępniać nośniki reklamowe organizacjom, które współtworzyły te rekomendacje. Chciałbym podkreślić, że kilka miesięcy temu podczas Panelu Obywatelskiego ta rekomendacja została odrzucona przez mieszkańców, a dziś jest po raz kolejny przedstawiana. Nie uważamy, że wszystkie zgłoszone pomysły są złe. Część z nich jest bardzo dobra, m.in. te dotyczące osób niepełnosprawnych i ułatwienia im poruszania się po mieście, ale to tak naprawdę fundamentalne funkcje miasta Gdańska i nie potrzeba do tego specjalnych konsultacji.

Rodzicom nieletnich dzieci nie spodobała się z kolei przygotowana broszura związana z edukacją seksualną.

- Uważamy, że dzieci mają prawo do poszanowania, wychowania w czystości i szacunku wobec swojej niewinności. Dzieci nie muszą zamartwiać się problemami ludzi dorosłych i problemami z tożsamością seksualną mniejszości. Przygotowana broszura dotyka istotnej kwestii, jaką jest płciowość, seksualność. Kompletnie nie porusza za to kwestii związanych z wiernością, odpowiedzialnością i z tym, że nasze relacje powinniśmy budować od zaufania i miłości, a nie od pójścia do łóżka z kimkolwiek, gdziekolwiek, byle tylko z zabezpieczeniem – podkreślał Marek Grabowski, prezes Fundacji Mamy i Taty. - Uważam, że to nie w porządku, by na pierwszej stronie tej broszury była informacja o tym, że rodzice nie mają żadnego prawa ingerować w to, co robią ich dzieci, a to przecież rodzice ponoszą odpowiedzialność za małoletnie dzieci, które wychowują. Jeżeli broszura na pierwszej stronie "mówi", że rodzicom "nic do tego, jak żyjesz, z kim żyjesz i co robisz" to jest to poważne nieporozumienie. Ona w ogóle nie informuje o zjawisku pedofilii, o tym że współżycie z osobą poniżej 15 roku życia jest karalne. Ta broszura nie została jeszcze opublikowana, ale jeżeli ujrzy ona światło dzienne w takim kształcie,to na pewno podejmiemy kroki prawne przeciw Urzędowi Miasta Gdańska – dodał.

 

Organizatorem protestów był m.in. Kongres Nowej Prawicy oraz Fundacja Mamy i Taty

Broszura "Zdrowe love" wręczana będzie uczestnikom zajęć poświęconych edukacji seksualnej. Edukacja to jeden z elementów większego programu miejskiego wsparcia prokreacji wśród mieszkańców Gdańska. Zgodnie z założeniem program ma być dostosowany do aktualnej wiedzy medycznej adresatów. Ma promować zachowania prozdrowotne w zakresie zdrowia prokreacyjnego. Chodzi m. in. o zagadnienia dotyczące planowania rodziny i metod antykoncepcji, budowania relacji w związku, ryzykownych zachowań seksualnych oraz chorób przenoszonych drogą płciową, przyczyn oraz metod leczenia niepłodności, a także niezbędnych zachowań zdrowotnych i badań przesiewowych.

Zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej Piotr Kowalczuk nie zgadza się z zarzutami Marka Grabowskiego.

- Ten pan wypowiada się na temat, o którym nie ma pojęcia – ripostuje wiceprezydent Kowalczuk. - Broszurka nie jest dla wszystkich uczniów w szkole. Nie ma w niej też takich stwierdzeń, jakie przedstawia ten pan. Broszura jest końcowym "produktem", który uczniowie otrzymają jako skrypt z zajęć prowadzonych przez ekspertów. Młodzi ludzie otrzymają ją dopiero po zakończonych zajęciach, podczas których będzie właśnie mowa o psychoseksualności, o gotowości do związku i gotowości do współżycia. To, że czegoś nie ma w książeczce nie oznacza, że nie będzie tego w toku zajęć. I co najważniejsze: o zajęciach i ich treści informowani są także rodzice i to oni decydują, czy młodzież weźmie w nich udział. 

Wspomniane zajęcia prowadzone będą od września br.

Do zarzutów środowisk prawicowych, już w piątek, 13 kwietnia, odniósł się wiceprezydent Kowalczuk publikując na Facebooku oświadczenie, w którym napisał m.in.:

Jestem głęboko poruszony, że organizatorzy wydarzenia sprowadzają Prawa Człowieka do happeningu oraz traktują instrumentalnie potrzeby gdańszczanek i gdańszczan, którzy różnią się od nich. Już samo niezrozumienie zasad narzędzia partycypacji jakim jest panel obywatelski pokazuje poziom oraz obnaża cele manifestantów. W toku prac nad modelem brały udział wszystkie gotowe i chętne do tego środowiska. Niektórzy katoliccy działacze wyłączali się z pracy, po czym do niej powracali. Manipulacją więc są stwierdzenia o dyskryminowaniu kogokolwiek. Panel obywatelski to nie zgromadzenie religijne, czy obrady jednej z partii lub grupy lobbystycznej. To narzędzie partycypacji, które z powodzeniem stosowane jest w Polsce, Europie i świecie, dające równe szanse wszystkim mieszkankom i mieszkańcom do samostanowienia [...] Gdyby obrońcy wiary i moralności dokładniej czytali Biblię pamiętaliby, że Bóg nie chce Człowieka zalęknionego i poddanego. W osobistej wolności oczekuje dokonanego przez nas wyboru. Rzetelna wiedza pozwala uchronić przed skutkami manipulacji i przemocy ze strony tych, którzy te narzędzia wykorzystują, narażając często dzieci i młodzież na prawdziwe niebezpieczeństwo. Przewrotnością i manipulacją jest oskarżanie o demoralizację tych, którzy niosą uwalniającą wiedzę, dbają o godność i szacunek każdego Człowieka.

Manifestacja trwała około 40 minut i przebiegła bez ekcesów.

 

Model na rzecz Równego Traktowania. Przyjdź na konsultacje społeczne!

TV

Mikołaj przypłynął do Gdańska i rozświetlił choinkę na Długim Targu