• Start
  • Wiadomości
  • Czytelnicy pytają, urząd i gdańscy muzułmanie odpowiadają

Czytelnicy pytają, urząd i gdańscy muzułmanie odpowiadają

Integracja obcokrajowców z gdańszczanami oraz działania Ligi Muzułmańskiej - sądząc po mejlach, które przychodzą do portalu gdansk.pl - to kwestie zapalne, wywołujące negatywne emocje, wręcz strach. Wierzymy w skuteczność dyskusji jako metody na rozwianie wątpliwości, więc poprosiliśmy urzędników miejskich i członków Ligi Muzułmańskiej o odpowiedzi na pytania naszych Czytelników.
26.04.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Integracja w Gdańsku się uda czy będzie źródłem problemów?

W portalu gdansk.pl jest sporo artykułów o mieszkających w Gdańsku imigrantach ekonomicznych, uchodźcach wojennych i politycznych, a ostatnio także o miejskim modelu ich integracji z lokalną społecznością. Niemal każda informacja wywołuje kontrowersje. Po co integrować przyjezdnych? Po co szykować się na przyjęcie uchodźców - będą z tego same kłopoty i koszty! - piszą niektórzy nasi czytelnicy.

Jeszcze większe emocje budzą wzmianki o działalności Ligi Muzułmańskiej, o jej współpracy z władzami miasta, o organizowanych przez nią imprezach, na które zapraszani są także gdańszczanie katolicy, o wykładach i spotkaniach, na których muzułmanie przedstawiają swoją kulturę. Niektórzy nasi czytelnicy uważają, że liga jest organizacją fundamentalistyczną, że promuje nietolerancję i chce walczyć z katolikami. Zapewne nigdy nie byli na żadnym ze współorganizowanych przez nią wykładów czy spotkań.

Czy to prawda? Czy jest się czego bać? Zapytaliśmy samych zainteresowanych, czyli urzędników miejskich, odpowiedzialnych za wdrażanie w Gdańsku modelu integracji imigrantów, oraz członków Ligi Muzułmańskiej. Wierzymy bowiem w dialog, który jest najprostszym i najlepszym sposobem na wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.

Tych zaś naszych Czytelników, którzy są przekonani, że żyją w mieście wolnym, otwartym i tolerancyjnym, i chcą w takim mieście żyć, zapewniamy, że nadal będziemy pisać zarówno o Lidze Muzułmańskiej, jak i o integracji imigrantów. Wierzymy, że my, gdańszczanki i gdańszczanie, nie poddamy się agitacji rodem z ONR czy innych skrajnie prawicowych organizacji. Ciężkie pobicie Egipcjanina w niedzielny poranek przy budynku LOT-u w Gdańsku (walczy w szpitalu o życie) pokazuje, dokąd prowadzi nienawiść i pogarda, i jak dramatyczne mają skutki. 

 

Multikulturalizm i imigranci to ogromne zagrożenia dla Gdańska?

Mejl od czytelnika: Właśnie jestem po lekturze tekstu odnośnie planów, jakie ma Gdańsk wobec imigrantów. Większość założeń to pobożne życzenia. Włodarze miasta albo są naiwni, albo głupi, albo wpisują się ze strachu w ogólną poprawność polityczną sądząc, że inicjują jakiś szczytny cel, dający w przyszłości szereg korzyści. Niestety tak to nigdzie w Europie nie zadziałało. Multikulturalizm na taką skalę się nie sprawdza. Jeżeli przebiega naturalnie i wystarczająco wolno, aby dać czas obu stronom, to ma szansę, lecz tu jest implementowany na siłę. Ponadto władze nie zdają sobie sprawy z tego, że są odpowiedzialne za przyszłe pokolenia, którym gotują ten pasztet. Pan jako przedstawiciel mediów albo się w to wpisuje albo rzetelnie opisze zagrożenia, ale nie przez zadawanie miałkich pytań.

Odpowiada Piotr Olech,
zastępca dyrektora Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Gdańsku,
odpowiedzialny za kwestie integracji imigrantów w Gdańsku:

Wszystkie kraje o najwyższej jakości życia na świecie, np. Norwegia, Holandia, Niemcy, Finlandia, Kanada, USA, Australia, Szwecja czy Nowa Zelandia, to kraje wielokulturowe. Kraje te od wielu lat realizują aktywną politykę w zakresie migracji i integracji, a także wspierania różnorodności mieszkańców. Jedynym krajem o wysokiej jakości życia dość „homogenicznym kulturowo” jest Japonia, niemniej jednak i tam toczy się dyskusja, związana z katastrofalną sytuacją demograficzną, o otwarciu i rozszerzeniu polityki migracyjnej.

Oczywiście obecnie w różnych tych krajach polityka migracyjna jest mniej lub bardziej otwarta na nowych przybyszów, także z Polski. Część z tych krajów dokładnie rekrutuje nowych przybyszów, na przykład według zapotrzebowania na rynku pracy (Kanada, Australia), część jest bardziej otwarta na większe grupy migrantów (państwa skandynawskie). Nieuprawniona wydaje mi się zatem teza, że procesy integracyjne migrantów w tych krajach się „nie sprawdziły”, jakość życia bowiem w tych krajach jest wprost powiązana z polityką migracyjną. Z tej otwartości Polacy bardzo mocno korzystają, a jesteśmy jednym z tych narodów, które najchętniej emigrują właśnie do krajów o wyższym poziomie życia.

Jednak nie ulega wątpliwości, że migracje stanowią wyzwanie i mogą mieć także negatywne konsekwencje, takie jak separacja, izolacja czy radykalizacja środowisk migrantów. Wiele tutaj zależy od jakości polityki integracji i migracji. Problemy z integracją społeczną niektórych grup migrantów wynikają także z tego, że są one bardziej niż inne zagrożone marginalizacją i wykluczeniem społecznym, m.in. ze względu na nieznajomość języka, pochodzenie z innej kultury czy brak relacji społecznych (brak rodziny itp.).

Archikatedra Oliwska. 19 listopada 2015 r. W intencji ofiar zamachów terrorystycznych w Paryżu modlą się m.in. imam Ismail Caylak i Olgierd Chazbijewicz (po prawej).

W Gdańsku nie chcemy nikogo integrować na siłę. Model integracji imigrantów powstał głównie z myślą o już żyjących w Gdańsku migrantach, a jest ich około 10-15 tysięcy. Integracja, w przeciwieństwie do asymilacji, zakłada, że proces wzajemnego dostosowania się imigrantów i społeczeństwa przyjmującego ma charakter dwustronny. Obie te grupy nie tylko akceptują wspólną kulturę, lecz wnoszą w nią również własny wkład. W tym samym czasie, kiedy ludzie pochodzący z różnych kultur uczą się od siebie nawzajem, każda jednostka lub grupa zachowuje poczucie kulturowej różnorodności oraz świadomość swojego kulturowego dziedzictwa. W Gdańsku mamy doskonałe przykłady integracji m.in. migrantów z krajów arabskich, w tym muzułmanów. W modelu odrzucamy strategię asymilacji, która zbyt często oznacza utratę tożsamości i identyfikacji kulturowej oraz bezwarunkowe przyjęcie wzorców i norm społeczności przyjmującej, co często skutkuje radykalizacją i separacją migrantów. Integracja jest procesem złożonym, oddziałuje zarówno na imigrantów, jak i na społeczeństwo przyjmujące. Jest procesem długotrwałym i przebiegającym w wielu wymiarach.

W Gdańsku jesteśmy także bliżsi pojęciu międzykulturowości, a nie multikulturalizmu. Integracja bowiem zakłada międzykulturowość, czyli przenikanie się różnorodnych kultur, a nie ich współegzystowanie obok siebie, bez powiązań i relacji, jak w multikulturalizmie.

Polska, w tym także Gdańsk, nie jest miejscem szerokich migracji, niemniej każdego roku o 100 procent rośnie liczba cudzoziemców zainteresowanych pracą w Gdańsku. Przewidujemy także, że wraz ze wzrostem poziomu życia w Gdańsku w najbliższych latach będziemy dla wielu cudzoziemców jeszcze bardziej interesującym krajem do podjęcia zatrudnienia i zamieszkania. Chcemy przygotować się do tego procesu możliwie najlepiej.

Meczet w Oliwie. W tej świątyni modlą się gdańszczanie wyznający islam.

 

Gdańsk wspiera fundamentalistyczną i powiązaną z terroryzmem Ligę Muzułmańską?

Mejl od czytelnika: Liga Muzułmańska będzie w Gdańsku uczyć o islamie?! To jest organizacja powiązana z Bractwem Muzułmańskim, wahabici finansowani przez Katar i Arabię Saudyjską! To już „każde dziecko” wie, że tam gdzie saudyjskie pieniądze, tam jest wahabizm! Nawet na stronie ABW jest ostrzeżenie, że to fundamentaliści, tylko się kamuflują. W publikacjach Ligi można przeczytać np., że „Prawa człowieka to są chwasty zasiane ręką szatana w ogrodzie duszy ludzkiej”. Ignorancja władz Gdańska i mediów, takich jak gdansk.pl, jest porażająca. Nikt się nie boi islamu dlatego, że oni w coś tam wierzą - przyczyną niechęci jest to, co oni robią! I to nie są tylko zamachy, to również zawłaszczanie przestrzeni publicznej, otwarty antysemityzm, narzucanie ich „kultury” gdzie tylko można. A dlaczego to robią? Bo to wynika wprost z ich świętych tekstów, Koranu, ale jeszcze bardziej z hadisów. I żadna ściema ze strony arabistów-apologetów tego nie zmieni. Oto tekst ze strony euroislam.pl. Edukujcie się Panowie, bo to, co robicie, to nie żadna tolerancja i idealizm, tylko głupota, krótkowzroczność i brak poprawności politycznej. Absolutny skandal i wręcz zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli RP. Zaprosiliście kilku apologetów islamu, arabistów, którzy dostają często granty z Arabii - to co mają powiedzieć? Na pewno nie prawdę o islamie. Dlaczego nie zaprosicie prof. Chazbijewicza, albo Piotra Ibrahima Kalwasa? To są polscy muzułmanie, którzy mówią prawdę o islamie! Uwaga: to co napisałem, to nie jest żadna „islamofobia”, tylko zdrowy rozsądek, a przede wszystkim wiedza, której wam zabrakło.

Odpowiedź Ligi Muzułmańskiej:

Liga Muzułmańska w RP jest legalnie działającą w Polsce organizacją, została oficjalnie zarejestrowana 6 stycznia 2004 r. w Departamencie Wyznań Mniejszości Narodowych przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz oficjalnie wpisana do Rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych. Według jej statutu: w rozdziale II: „Cele i sposoby ich realizacji” w § 7 punktach: 5, 6, 7 czytamy:

5. integracja ze społeczeństwem polskim z zachowaniem tożsamości muzułmańskiej;

6. podjęcie pozytywnej i kreatywnej współpracy w różnych sferach życia, w ramach społeczeństwa polskiego, pomiędzy członkami Ligi i wyznawcami innych religii;

7. obrona praw człowieka, zwalczanie wszelkich przejawów rasizmu i nietolerancji.

Kolejka po zupę z soczewicy. Gdańszczanie zrzeszeni w Lidze Muzułmańskiej wspierają zbiórkę datków na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy w styczniu 2016 r.

LM w RP jest organizacją niezależną, ma swój własny statut, na którym opiera swoją działalność. Ma Kongres i Radę Naczelną, decyzje czy uchwały są wprowadzane demokratycznie bez interwencji żadnej innej organizacji. Nie jest związana absolutnie z Bractwem Muzułmańskim i wahabizmem ani z żadną organizacją terrorystyczną typu: ISIS, Al-Kaida.

W Polsce wyznawcy islamu są osobami wykształconymi: w szeregach ich są lekarze, inżynierowie, wykładowcy, biznesmeni, a cała wspólnota muzułmańska jest całkowicie zintegrowana z polskim społeczeństwem. Dzieci muzułmańskie są wychowywane, aby szanować kulturę czy religię drugiego człowieka bez względu na jego kolor skóry czy wyznanie.

Każdy muzułmanin o poglądach umiarkowanych, chcący rozszerzać tolerancję czy pokój, a będący przeciwnikiem nienawiści, braku tolerancji czy rasizmu, może być członkiem Ligi Muzułmańskiej w RP; natomiast nie przyjmujemy w nasze szeregi osób o poglądach ekstremistycznych. Polscy muzułmanie chcą, aby ich wartości religijne były szanowane. Nie zgadzają się, aby zniszczeniu uległa ich religia przez fałszywe bezpodstawne oskarżenia. Islam jest religią pokoju, szanującą wyznawców innych religii. Nie odpowiadają natomiast za czyny czy wypowiedzi radykalnych fundamentalistów, nie szerzą nienawiści, jak to jest czynione wobec nich. To w Polsce coraz częstsze są ataki agresji wobec ludzi o ciemnej karnacji, ze strony osób, które wychodzą z założenia, iż osoby smagłe to na pewno muzułmanie.

W ocenie działalności Ligi Muzułmańskiej w RP nie kierujmy się wizerunkiem islamu, jaki jest promowany w mediach. Jak można szerzyć islamofobię w Polsce tak naprawdę „bez istniejącego tu islamu”? Wszak wyznawcy tej religii to niecałe 0,06 procent społeczeństwa polskiego.

Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli, aby nie łączyli zamachów, przestępstw o pokroju terrorystycznym z ogromną rzeszą normalnie żyjących muzułmanów na całym świecie, w tym również i w Polsce. Nauczmy się wzajemnej tolerancji i życzliwości!

 

Więcej informacji w zakładce www.gdansk.pl/migracje



TV

Kamienica przy Toruńskiej 27 odzyskała blask