
- Temat opóźnień i przyspieszeń autobusów i tramwajów to temat, który notorycznie się pojawia. Niestety jest to zjawisko naturalne, musi występować - przekonuje zastępca dyrektora ZTM ds. przewozów Sebastian Zomkowski. - Wynika chociażby z tego, że mamy w Gdańsku różnorodność taboru - jeden pojazd ma większą liczbę drzwi, inny mniejszą. Są też sytuacje, kiedy większa liczba pasażerów kupuje bilety u kierowców, albo kiedy więcej samochodów tarasuje skrzyżowanie i tramwaj nie może przejechać.
Jak tłumaczy Zomkowski, to właśnie te zmienne powodują, że zarząd miejskiego transportu publicznego nie może w rozkładzie zagwarantować punktualnego przyjazdu tramwaju czy autobusu. Uspokaja jednak, że nie ma w Polsce miasta, które by z tym problemem (dotyczącym szczególnie dużych miast) poradziło sobie lepiej niż Gdańsk. Co więcej, nie dotyczy to tylko naszego kraju.
- Niemożliwość określenia punktualnego rozkładu jazdy zdiagnozowano już znacznie wcześniej w Europie Zachodniej. Stąd pomysł stworzenia elektronicznego systemu informacji pasażerskiej, który pokazuje w jakim czasie rzeczywistym przyjedzie autobus czy tramwaj - dodaje Zomkowski.
Jego zdaniem, w przyszłości - tej dalszej, bo możliwe, że dopiero za 20 lat - poskutkuje to tym, że nie będzie już papierowych rozkładów jazdy, które nie uwzględniają wspomnianych przez niego czynników, a także robót drogowych i awarii. System online, aktualizowany na bieżąco, pozwoli na dokładniejsze określanie czasu przyjazdu tramwaju lub autobusu.
Zaczątkiem tego rozwoju technologicznego jest instalacja tablic informacyjnych na przystankach w Gdańsku. Jak przypomniał Zomkowski, Gdańsk też, jako pierwsze miasto w Polsce, w ramach tzw. otwartych danych prezentuje, jak kursują tramwaje i autobusy w czasie rzeczywistym - można to sprawdzić np. poprzez stronę mobilnego systemu informacji pasażerskiej - strona mobilna ZTM w Gdańsku (m.ztm.gda.pl) oraz Otwarte Dane ZTM w Gdańsku (www.ztm.gda.pl/otwarty_ztm).
Zdaniem prezesa miejskiej spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje Macieja Lisickiego, pomocny w punktualnym kursowaniu pojazdów transportu publicznego mógłby być wdrożony w Gdańsku system Tristar. - Tristar ma ogromne możliwości, jeżeli chodzi o inteligentne sterowanie ruchem. Tylko od zarządcy tego systemu zależy, na ile tkwiący w nim potencjał uruchomi. Mamy możliwość wprowadzenia systemu, dzięki któremu tabor miejski mógłby mieć „zieloną drogę” dla własnych potrzeb. Ale pamiętajmy, że byłoby to z konsekwencją dla ruchu samochodowego - może generować korki. Trzeba więc z tego systemu korzystać rozsądnie, żeby wszyscy użytkownicy dróg mogli na nim skorzystać.
Lisicki zdradził też, że w Gdańsku w godzinach szczytu na ulice wyjeżdża 200 autobusów i mniej więcej 109 tramwajów należących do spółki komunalnej Gdańskie Autobusy i Tramwaje. Do tego dochodzi przewoźnik prywatny, który wypuszcza około 30. pojazdów dziennie.
- To, że potrzebujemy więcej usług komunikacyjnych i że potrzeby przewozowe są większe oznacza, że miasto się rozwija. Czyli globalnie jest dobrze. Najlepszym dowodem jest rosnąca z roku na rok liczba mieszkańców Gdańska - ocenił prezes GAiT.