To kolejne rozwiązanie nad Motławą po konsultacjach społecznych, cyklicznych spotkaniach z mieszkańcami poszczególnych dzielnic czy Budżecie Obywatelskim. Podczas czwartkowej inauguracji, która odbyła się w Ratuszu Staromiejskim przy ul. Korzennej, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, podkreślał, że jako samorządowiec zdaje sobie sprawę, że dyskusje z mieszkańcami nie powinny się toczyć tylko co cztery lata, ale że potrzeba dialogu z nimi w trakcie całej kadencji.
- Panel obywatelski ma ożywiać dialog w gminie, ma realizować demokrację deliberatywną - permanentnej rozmowy, debaty społecznej. Ma on też ożywiać demokratycznego ducha wśród mieszkańców i podnosić ich świadomość o życiu miasta - mówił podczas inauguracji prezydent Adamowicz. - W tym roku chcemy omówić w ramach panelu kwestię silnych opadów i tego jak się przed nimi chronić.
Prezydent podkreślał też, że Gdańsk szuka wciąż nowych kanałów komunikacji z mieszkańcami, wzorując się na zachodnich rozwiązaniach.
Sławomir Kiszkurno, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miejskim w Gdańsku, powiedział w czwartek, że panel obywatelski to spełnienie oczekiwań gdańszczan.
- Widzimy taką potrzebę. Wiemy, że brakowało takiej formy konsultacji. Sporo osób dawało o tym znać m.in. za pomocą komunikatorów społecznościowych - tłumaczył dyrektor Kiszkurno.
W panelu obywatelskim weźmie udział 65 losowo wybranych dorosłych gdańszczan, którzy wyrażą chęć udziału w nim. Gotowe są już tematy pierwszych trzech spotkań panelistów:
Pierwszy: "Co zrobić, by poprawić zatrzymanie wody deszczowej na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego?"
Drugi: "Jaki powinien być zakres pomocy dla mieszkańców Gdańska po wystąpieniu ulewnego opadu deszczu?"
Trzeci: "Czy budując nowe zbiorniki retencyjne, zrezygnować z częściowego wypełniania ich wodą?"
W trakcie czwartkowego spotkania jeden z mieszkańców dopytywał, dlaczego postawione przyszłym panelistom pytania są tak sugestywne.
- Chodziło nam o to, by rozstrzygnąć kwestie kontrowersyjne i konkretne. Szukaliśmy tematów o których wiedzieliśmy, że mieszkańcy będą chcieli się wypowiedzieć - wyjaśnił Marcin Gerwin, który jest konsultantem Gdańska w kwestii przeprowadzania tego rodzaju konsultacji. - Prawdopodobnie budowane będą zbiorniki retencyjne na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, co będzie się wiązać z wycinką drzew. Ta sprawa może być kontrowersyjna. Warto też przedyskutować kwestię tego, czy miasto powinno pomagać w remontach, podstawiać kontenery po ulewnych deszczach, w sytuacji jeżeli mieszkańcy nie są ubezpieczeni.
Marcin Gerwin opowiadał też podczas spotkania w ratuszu o zasadach panelu obywatelskiego.
- Włączani są do niego absolutnie wszyscy mieszkańcy Gdańska, którzy skończyli 18 lat i znajdują się w rejestrze wyborczym. Zaproszenia listowne wysłane zostaną do blisko dziewięciu tysięcy mieszkańców. Odbędą się dwa losowania, by nie trafiła się grupa osób lobbująca tylko na jedną konkretną kwestię. Pierwsze z nich będzie elektroniczne, a przeprowadzi je firma zewnętrzna. Każdy, kto otrzyma zaproszenie, dostanie też kod rejestracyjny, poniewaz trzeba będzie wyrazić chęć udziału. Drugie losowanie będzie już ręczne, z uwzględnieniem podziału na wiek i płeć - wyjaśniał Marcin Gerwin.
Przygotowany w Gdańsku system losowania oparty został na podobnym stosowanym w Irlandii.
Najważniejszym elementem panelu będzie debata, na którą zapraszani będą eksperci z danej dziedziny oraz przedstawiciele zainteresowanych stron, m.in. Rady Dzielnic i organizacje pozarządowe. Paneliści będą mieli możliwość wysłuchania wszystkich stron, a także wskazywania własnych ekspertów.
Jaka jest różnica między dotychczasowymi konsultacjami społecznymi a panelem obywatelskim?
- Konsultacje często robi się w formie ankiety, gdzie stawia się pytanie typu "Czy jesteś za budową tej drogi?". W takim przypadku mieszkańcy nie mają pełnej informacji o skutkach danej inwestycji. A dyskusja w ramach panelu jest po to, by takie sprawy dobrze "przetrawić" - tłumaczył Marcin Gerwin. - Od mieszkańców, którzy dogłębnie przeanalizują temat, samorząd otrzyma rekomendacje. Jeżeli wyniosą one co najmniej 80 proc. poparcia wśród panelistów staną się one wiążące dla władz Gdańska.
Prezydent Adamowicz zadeklarował z kolei przed obecnymi, że wyniki panelu będzie rekomendował Radzie Miasta Gdańska do wykonania. - Będzie to próbka socjologiczna społeczeństwa. Mieszkańcy będą musieli poświęcić swój czas na dokształcenie się w danym temacie. Dlatego też chcemy ich nagradzać. Wysokość wynagrodzenia będzie podobna do tego, jakie otrymują osoby w komisji wyborczej - przyznał.
Podczas spotkania niektórzy poddawali w wątpliwość merytoryczne przygotowanie losowo wybranych gdańszczan do podejmowania ważnych dla miasta decyzji.
- Nie zapraszamy mieszkańców do tego, by zaprojektowali zbiornik albo by policzyli do jakiego poziomu powinien być wypełniony. Od tego są eksperci. To oni też przedstawią panelistom różne propozycje rozwiązań. Przykładowo: jeden ekspert powie, że zbiornik trzeba napełnić do połowy, a drugi że nie należy wcale wypełniać. Decyzję o tym, jakie rozwiązanie przyjąć, podejmuje gospodarz, czyli w tym przypadku mieszkańcy – podkreślał Gerwin.
Obecny na spotkaniu przedstawiciel środowiska wędkarskiego dopytywał, jaką ma gwarancję, że członkowie tego środowiska wezmą udział w panelu. W odpowiedzi usłyszał, że wędkarze są stroną w temacie zbiorników retencyjnych. Dlatego będą zaproszeni na te spotkania, by przekonywać panelistów do swoich racji.
Kolejna osoba była ciekawa tego, czy nie jest potrzebna wstępna koncepcja na to jak retencjonować potok - by paneliści mieli nad czym pracować.
Prezydent Adamowicz przyznał, że przygotowywana jest obecnie ekspertyza na temat tego, co zrobić by m.in. na al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu nie powtórzyła się sytuacja z lipca. Ta będzie udostępniona panelistom.
Padło też pytanie, dlaczego miasto nie postawi na większy przekrój rur w kanalizacji podziemnej. - Mieszkam na ul. Kartuskiej i widzę co się dzieje po każdych większych opadach, a już w ogóle po tym, który miał miejsce w lipcu. Ta woda nie ma gdzie spłynąć - mówił jeden z mieszkańców.
Andrzej Chudziak z Melioracji Gdańskich tłumaczył, że wielkość wszystkich projektowanych sieci wynika z przepisów. Te wzorowane są na normach niemieckich. - Nie ma możliwości przyjęcia zawsze każdej wody. Trzeba wziąć pod uwagę zasadność danych rozwiązań, ponieważ może się okazać, że przez najbliższe 40-50 lat duże rury nie będą w pełni wykorzystane. Pytanie więc, czy jest sens takie kłaść, czy jest to uzasadnione ekonomicznie? - wyjaśniał Andrzej Chudziak.
Mieszkanka Olszynki zwróciła z kolei uwagę, że mówi się o Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, a nie wspomina o Olszynce, która znajduje się poniżej poziomu morza.
Mieszkaniec Wrzeszcza stwierdził natomiast, że firmy ubezpieczeniowe wiedzą, które miejsca w Gdańsku są zagrożone podtopieniami, więc stosują zapisy w umowach, na mocy których w przypadku konkretnego adresu odszkodowanie nie należy się w przypadku zalania czy podtopienia.
Podczas czwartkowego spotkania wystąpił też Łukasz Pancewicz z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, który opowiadał o rozwiązaniach na rzecz ochrony przeciwpowodziowej, jakie są stosowane w wybranych miastach europejskich.
Podkreślał też, że prawdopodobieństwo takich wydarzeń, jak lipcowa ulewa, będzie rosło - problem będzie się nasilał. Dla przykładu: w Kopenhadze, po dotkliwej w skutkach ulewie z 2011 r., zaplanowano strategię działań do 2033 r. Konsekwentnie inwestuje się tam w infrastrukturę, do tego sprawdzono którędy spływa woda i które zielone tereny mogą pełnić rolę retencji, czyli mogą bezpiecznie być zalewane podczas ulewy. W Helsinkach natomiast stworzono mapę ryzyka podtopień. Władze wydały też podręcznik - instrukcję o tym co robić, gdy dochodzi do podtopień i na jaką pomoc mogą liczyć mieszkańcy. Zbudowano też system spowolnienia spływu wody.
Listowne zaproszenia do udziału w panelu obywatelskim będą rozsyłane od 2 listopada br.
Przeczytaj także:
Gdańsk organizuje panel obywatelski. Na początek dyskusja o ochronie przeciwpowodziowej.